Witam! Jestem tu nowa, pozwólcie więc, że się przedstawię…
Jestem architektem, a od paru lat zajmuję się głównie architekturą wnętrz. Projektowanie to moja pasja. Wiem, to oklepane, każdy tak pisze, ale taka jest prawda – nie ma cudowniejszego zawodu na świecie od zawodu architekta. Bo to zawód, który zaspokaja wiele potrzeb… Zaraz Wam to udowodnię:
Po pierwsze, mogę coś fajnego wymyślić i narysować, a już za chwilę zobaczyć to w realu – kto by tak nie chciał? To przecież urzeczywistnienie bajki o zaczarowanym ołówku!
Poprawiam ludziom jakość życia! Dzięki mnie żyje im się wygodniej i przyjemniej, są otoczeni ładnymi przedmiotami i mają wokół siebie dobrą energię. Uszczęśliwiam ich! I w dodatku mam z tego satysfakcję.
Podczas pracy staję się po trosze psychologiem, który stara się zrozumieć swoich klientów/pacjentów i odpowiedzieć na ich potrzeby. Rozmawiam, dopytuję, prześwietlam, a później tworzę projekt z ich pragnień i mojego poczucia estetyki. A oni mają dziwne wrażenie, że czytam w ich myślach. Tak, przyjemnie jest dostać taki pozytywny feedback, mrrrr…
Poza tym, wyobrażam sobie, jak domownicy żyją w projektowanym przeze mnie wnętrzu, jak wygląda ich dzień, krok po kroku i staram się rozplanować funkcję tak, by żyło im się wygodnie. Tak więc zawodowo bujam w obłokach…
Mam wielką potrzebę ulepszania przestrzeni, zarówno swojej, tej uwłaszczonej, jak i każdej, w której się znajdę. Czasem to prawdziwe przekleństwo, ale w tym zawodzie mogę się przynajmniej wyżyć! Najchętniej remontowałabym swoje mieszkanie co kilka miesięcy, ale jak na osobę o zdrowych zmysłach przystało, nie robię tego. Mogę za to realizować kolejne pomysły, które zaprzątają moją głowę, w mieszkaniach innych. Super, co?
Uwielbiam też przestrzenne łamigłówki. Potrafię godzinami rozrysowywać nowe układy funkcjonalne, coraz bardziej zaskakujące, udowadniając przy tym, że nawet w najgorszej przestrzeni da się stworzyć bardzo wygodne i piękne wnętrze. I to mnie bardzo uskrzydla.
Fajne jest też to, że zostawiam kawałek siebie w domach moich klientów, rozprzestrzeniam się! Bardzo lubię wracać do tych wnętrz i podglądać, co dodali od siebie domownicy i jak to się ma do moich wyobrażeń, a ponieważ sporo projektów popełniłam dla przyjaciół i znajomych, zdarza się to dość często… Tak naprawdę, ja tworzę tylko bazę dla wnętrza, ale to domownicy muszą tchnąć w nie życie.
W końcu, mogę bezkarnie oglądać telewizję Domo (znacie?), przeglądać wnętrzarskie pisemka i grzebać w necie w poszukiwaniu piękna. Wypada też czasem wybrać się na jakieś targi i nacieszyć oczy nowymi cudeńkami z branży… W końcu wszystko to jest częścią mojej pracy! Bosssko!
I co? Czy znacie piękniejszy zawód? Ja nie. Jeśli więc jesteście na tym etapie życia, że wciąż zastanawiacie się jakie studia wybrać, a coś przyciągnęło Waszą uwagę właśnie tu, to ja z całą pewnością polecam Wam Architekturę i Architekturę Wnętrz.
dot.